Rowerowa wyprawa Północ – Południe
Nazywam się Michał Sałaban i w maju 2011 wyruszyłem na rowerze z najbardziej północnego końca Europy na najbardziej południowy kraniec Afryki. Po blisko 19 miesiącach w trasie dotarłem szczęśliwie do celu podróży. W tym czasie odwiedziłem 25 państw leżących na trzech kontynentach. Te dni spędzone na rowerze były dla mnie największą przygodą życia... dotychczas.
581 dni w drodze, przejechane 30,442 km
Najnowsze wpisy
-
Pożegnanie z górami
Paź 15, 2011 (dzień 150)
Po odpoczynku w Kapadocji nadszedł czas by rozstać się z Markiem. Wspólnie dojechaliśmy do Develi, gdzie on skręcił na północ, a ja udałem się dalej na wschód. Dla obu oznaczało to kilka dni ...
-
W głąb Anatolii
Paź 6, 2011 (dzień 141)
Od rozstania ze szwajcarskimi kolegami, mój dzienny dystans zmniejszył się niemal o połowę. Parcie do przodu w ich towarzystwie było dobrą zabawą i pozwoliło mi dość znacznie wyprzedzić wstępny plan czasowy, ale będąc ...
-
Naprawy i przegrupowania
Wrz 27, 2011 (dzień 132)
Tydzień spędzony w domu Kerema, to chyba najlepsze doświadczenie gościnności podczas tej wyprawy. Kerem zaprosił nie tylko nas, ale jeszcze czworo innych rowerzystów: Sarę i Bryana z USA, oraz dwóch Szwajcarów — Tristana ...
-
Opuszczając Stary Kontynent
Wrz 20, 2011 (dzień 125)
Po krótkiej wizycie nad Morzem Czarnym, skierowaliśmy się w stronę najbardziej wysuniętego na wschód przejścia granicznego w Malko Tarnovo. To oznaczało konieczność przekroczenia Strandży, pagórkowatego i rzadko zaludnionego regionu południowo-wschodniej Bułgarii. Droga wiodła ...
-
Na wybrzeże
Wrz 9, 2011 (dzień 114)
Bułgaria przywitała nas słoneczną pogodą, gładkim asfaltem i ogólnie zrelaksowaną atmosferą. Po ostrych rumuńskich kontrastach pomiędzy bogactwem a biedą, gustowną sztuką ludową a plastikowym kiczem, gościnnymi gospodarzami a głupimi kierowcami, klimat panujący u ...
-
W górę i znowu w dół
Wrz 3, 2011 (dzień 108)
Nasza droga z Transylwanii prowadziła przez ostatni łańcuch górski w Rumunii — Góry Fogarskie. Te strome, skaliste dwutysięczniki są znane wędrowcom, jak i rowerzystom, których niczym magnes przyciąga sławna Szosa Transfogarska. Od samego ...
-
Wzdłuż Karpat
Sie 28, 2011 (dzień 102)
Uwielbiam w górach to, że przechodząc z doliny do doliny, można napotkać na tak odmienny krajobraz kulturowy, jakby ludzie z obu stron przełęczy nigdy się wcześniej nie spotkali. Jest to zjawisko coraz rzadziej ...
-
Maramuresz na dwa razy
Sie 22, 2011 (dzień 96)
Przekroczyliśmy granicę Rumunii z jednym celem w głowie: zostawić rowery i zawracać do Polski. Wesele naszych przyjaciół zbliżało się, a my bardzo chcieliśmy tam być. Miejsce lądowania było już przygotowane za pośrednictwem Couch ...
-
Słońce znów świeci
Sie 8, 2011 (dzień 82)
Planowałem, że będziemy świętować moje 5000km. Osiągnąłem ten dystans w miejscowości Borinja, ale ze względu na ostatnie wydarzenia nie byliśmy absolutnie w nastroju do jakiegokolwiek świętowania. Ciągle zafrasowani, podążaliśmy na wschód, by pod ...
-
Witamy na Ukrainie
Sie 2, 2011 (dzień 76)
Od samego początku Ukraina wyglądała inaczej niż jakiekolwiek miejsce przedtem. Wyboiste drogi, wieloprzewodowe linie telefonicznie na drewnianych słupach, małe drewniane domki i masa prostych barów serwujących tani alkohol, to były główne widoki. Ludzie ...
-
Kraj w jeden dzień
Lip 31, 2011 (dzień 74)
Pisanie bloga zajmuje dużo czasu. Tak dużo, że po opublikowaniu poprzedniego wpisu nie mieliśmy dość czasu by dotrzeć do granicy przed nocą. Zatrzymaliśmy się w jakiejś stodole w Lisznej. Uwielbiam spać na sianie, ...
-
Dalej w góry
Lip 27, 2011 (dzień 70)
Będąc we dwójkę, Kasia i ja, mogliśmy trochę przyspieszyć. Jednakże nasza droga przez południowo-wschodnią Polskę obfitowała bardziej w spotkania z rodziną i przyjaciółmi niż dokonania kolarskie. Po opuszczeniu Białej Podlaskiej, skierowaliśmy się na ...
-
Polska kompania
Lip 17, 2011 (dzień 60)
Przed wjazdem do Polski umówiłem się na kilka spotkań. Przez ojczyznę będę jechał z przyjaciółmi, dużo wolniej i przeznaczając więcej czasu na odpoczynek. Droga, jaką obrałem, wiedzie wzdłuż wschodniej granicy. Planując ją, korzystałem ...
-
Spotkania
Lip 10, 2011 (dzień 53)
Gdy przekroczyłem granicę, nastąpiła nagła zmiana. W miejsce dziurawej i zatłoczonej jezdni miałem do dyspozycji wygodną i płaską ścieżkę rowerową wiodącą wzdłuż wybrzeża. Przecinając kilka plażowych kurortów, doprowadziła mnie do Kłajpedy akurat o ...
-
Kolory i dźwięki Łotwy
Lip 2, 2011 (dzień 45)
Wjeżdżając do Łotwy musiałem włączyć się w strumień ciężarówek podążających niesławną Via Baltica. Byłem na tej drodze już wcześniej, w Estonii, ale teraz nie było dla niej żadnej alternatywy przez półtora dnia jazdy. ...